Śluby
Jak do ślubu to tylko UAZEM!!

Kiedyś było tak, że do ślubu jeździło się limuzyna, ale czasy się zmieniły i 21 czerwca Adam i Iwona zaprośili nas na swój ślub.
I teraz już wiem, Że jak do ślubu to tylko Uazem!!
Czyż to nie wygląda słodko??

 

I przyszła kolej na Magde i Potrka.

No cóż troche się wyłamali - zamiast UAZem pojechali GAZem - ale myślę, że im to na dobre wyszło...

 

Właśnie tym pojechali ... Do ślubu pasuje idealnie...
Magda miała pewne problemy z wysiadaniem, ale stołek wszystko załatwił :)
W kościele Para młoda prezentowała się równie okazale jak w gazie

Przy wyjściu... musowo...ryż.

Jak się później nieoficjalnie dowiedziałem...Był wszędzie...

Żartuje...:).

I przyszła kolej na życzenia, kwiaty, uściski dłoni, podziękowania...

Na zdjęciach nasi przystojni miłośnicy UAZów (lekko zarośnięci na plecach ;))

oraz ich jeszcze ładniejsze maszyny
Nawet ja z moją Agą załapaliśmy się na fotke
Oczywiście nie może obyć się bez awarii. Jeden UAZ odpadł.

No i ruszamy... zgadniecie kto powoził...

Chyba mnie ta duma rozerwie ;)

No i pomalutku jedziemy ulicami Białegostoku...

Przyznam, że to była niezła frajda... Cieszymy się My, cieszą się przechodnie.

I na koniec fotka naszego kolegi, Wojtka

....kto następny....

.... trafiło na mnie :) ...

a wszystko działo sie 29 lipca 2006...

Moja Agnieszka bardzo... ale to bardzo nie podzielała mojego zdania, że jak do ślubu to tylko swoim Uazem!! Dlatego też, dzięki uprzejmości Rafała pojechaliśmy tym oto pięknym autkiem...
Aga jeszcze nie wiedziała, że Wrangler nie ma tylnych drzwi... wiec musiała sie trochę gimnastykowac by wejśc na tylną kanapę
Ślub w kościele to bardzo sosbista uroczystość... na której nie tylko mojażona się popłakała...

Bardziej lub mniej zanjoma brać off-roadowa przybyła na wesele - za co im BARDZO DZIĘKUJĘ. Bardzo, Bardzo sympatycznie to wyszło !!

Tradycyjnie po ślubie odbyło się huczne wesele które trwało do białego rana... i to nie prawda, że para młoda nie bawi sie na swoim weselu (jak mnie przestrzegano)... było super...

Znajomi rozkręcili impreze tak, że ciężko było ja zatrzymać... pomogło nam w tym ostro świecące słońce pięknego niedzielnego poranka :)

 

Bardzo dziekujemy Wszystkim gościom, i tym weselnym i tym na ślubie, za to że byliście z nami w Tak ważnym dniu.

Mam nadzieję, że rodzina i obowiązki z tym związane nie wpłyną negatywnie na dalsze zabawy w błocie, piachu i śniegu... oczywiście uazem... lub innymi autkami 4x4 !!

 

 

 A teraz Benek i Agata.

Co prawda do śłubu nie jechali autem terenowym a wielką wypasioną BMW ale nasz autka też tam były :)

  

 

 

...a więc kto następny ??...

W naszym przypadku to Marta(moja żona )upierała sie by do ślubu jechać Uaz-em i to nie jednym


I chociaz wsiadanie i wysiadanie Panny Młodej i Panny Starszej odbywało sie przez tylna klape to.. zobaczcie jakie były szczesliwe.

 

 

 


A jeśli Uaz-em to tylko w idealne Błotko...


Jazda Uaz-em to jak walka z wiatrakami...- jeden z nas miał do użytku tylko czwart bieg.


"Dla tego weseliska było ziemi mało i nawet nieba mało było mu"

Szkoda że nie otrzymaliśmy informacji o ślubie... zrobili bysmy Wam fajną obstawę!!

Dajcie znać jak będzie się gdzieś szykowała taka impreza !!!

 

Podstrona wyswietlana 46 razy.

Stefan Ostrowski - www.mojuaz.com
Wszystkie prawa zastrzeżone